sobota, 24 grudnia 2011

Wstążeczkowe bombki i życzenia


Jeszcze w ostatnim przedświątecznym zrywie, jako prezent dla sąsiadki, a właściwie podziękowanie za całoroczną opiekę i pomoc w trudnych chwilach wykonałam dwie wstążeczkowe bombki. Były to moje pierwsze prace tą techniką, więc pewnie daleko im do mistrzostwa, ale najważniejsze, że sąsiadce się podobały. 


Zaś wszystkim odwiedzającym mojego bloga składam:

Serdeczne życzenia, zdrowych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia. 

środa, 21 grudnia 2011

Papierowe dekoracje świąteczne

quillingowa gwiazdka

Ostatnio odkrywam możliwości papieru, szczególnie zainteresowało mnie origami. Kto by przypuszczał, że z ze zwykłego kawałka papieru można wykonać tyle wspaniałych rzeczy. Co prawda ta gwiazdka u góry jest wykonana techniką quillingu, ale ten wieniec to już typowe origami:

sttroik origami

Wykonałam tez po raz pierwszy kusudamę, widać jeszcze sporo niedociągnięć, ale z efektu jestem zadowolona :)

kusudama 

a tak prezentowała się moja tegoroczna dekoracja na Jasełka, (zrobiona na szybko). Gwiazdki wykonała koleżanka, pomysł stajenki i zwierzątka –moje ;D

dekoracja jasełka

niedziela, 11 grudnia 2011

Zimowo i pergaminowo

zakładka z bawłwankiem 

Zgodnie z obietnicą dziś pokażę swoje zimowe wytwory. Ponieważ ostatnio bardzo dużo czytam, stwierdziłam ze zdziwieniem, że brak mi zakładki do książki. Po prostu zaczęło obowiązywać w moim przypadku powiedzenie, że “szewc bez butów chodzi”. Zakładkę już mam i to jak na porę roku przystało zimową z bałwankiem. Bardzo sympatycznie się ją robiło, podobnie jak tę kartkę dla zimowego solenizanta:

kartka z Mikołajem

Okazało się, że jednak będę potrzebowała więcej świątecznych kartek, więc idę tworzyć, a Was zapraszam do odwiedzin.

sobota, 10 grudnia 2011

Izba regionalna


Witajcie ponownie po krótkiej przerwie ;) dziś chciałabym Was zabrać na wycieczkę do Krężnicy Jarej koło Lublina, a konkretnie do mieszczącej się w tamtejszym domu parafialnym Izby Regionalnej. To wspaniałe, że są jeszcze ludzie, którzy próbują zachować piękno stworzone przez człowieka i tu  należą się wielkie ukłony dla mieszkańców Krężnicy. Dzięki uprzejmości mojej koleżanki, z którą pracuję mogłam z przedszkolakami odbyć tę niezwykłą podróż. Maluchy mogły pobawić się ze swoimi kolegami z tamtejszego Punktu Przedszkolnego, a ja także, jako pasjonatka rękodzieła wszelkiego mogłam znaleźć coś dla siebie. Na wystawie, którą wspólnymi siłami stworzyli mieszkańcy można podziwiać dawne sprzęty gospodarskie i wspaniałe rękodzieło, zarówno to szydełkowe:



jak i haftowane:





można zobaczyć obrazy krzyżykowe:


nie mogło zabraknąć także haftowanych makatek



kwiatów z bibuły

mnie najbardziej urzekły te wieńce dożynkowe



Dziękuję Ci Dorotko za super wycieczkę, a pani Krystynie za możliwość obejrzenia tych pięknych dzieł artystycznych.



Odwiedzając Wasze blogi zauważyłam, że u Was już prawdziwie świąteczna atmosfera. U mnie w tym roku skromnie, raz z tego powodu, że wiele kartek świątecznych zostało mi jeszcze z zeszłego roku i to one powędrują w świat, a dwa, że biorąc pod uwagę iż będą to dla mnie bardzo smutne i trudne święta z jakimś opóźnieniem poczułam zbliżającą się świąteczną atmosferę ( to, że ją w ogóle poczułam zawdzięczam dzieciom z którymi robię ozdoby choinkowe, a które przy tym z wielkim zapałem wyśpiewują kolędy i pastorałki ;) Nie znaczy to absolutnie, że nic nie robię o nie, jak tylko mam chwilkę czasu to coś "działam". Na razie przygotowania rozpoczęłam od zmiany wizerunku  bloga na bardziej zimowy, a w kolejnym poście postaram się już pokazać efekty moich działań. Zapraszam ;D 


piątek, 11 listopada 2011

Szydełkowy patyczak

Dawno tu nie zaglądałam, a to dlatego, że wszystkie robótki musiały pójść w kąt, bo musiał powstać on - patyczak o imieniu Zippy. Kolejna pomoc dydaktyczna do pracy. Wykonany na szydełku z jednego motka Dalii i resztek kordonków ma ruchome nogi dzięki drutom, które są w nich ukryte. A zadanie ma bardzo ważne. Ma pomóc dzieciom w nazywaniu i radzeniu sobie z własnymi emocjami i uczuciami. Jest " elementem" międzynarodowego programu " Przyjaciele Zippiego". Patyczaki jak wiadomo lubią rośliny, ten też:
Do dzieci już trafił i maluchy były nim zachwycone, emocje też były duże ;) bo każde chciało go nosić i się nim bawić. 


sobota, 15 października 2011

Pergaminowa twórczość


Jesień za oknem, zimno się zrobiło, jedynie kolorowe liście spadające z drzew ubarwiają deszczowy krajobraz, a ja każdą wolną chwilę, albo szydełkuję ( a co to na razie zdradzić nie mogę ;) albo pergaminuje. I tak powstała kolejna Madonna, bez ramki co prawda bo jej nowa właścicielka, którą serdecznie pozdrawiam, postanowiła sama ją sobie dobrać. Pamiętacie mojego nowego czworonożnego przyjaciela z łódzkiej wyprawy?  Dla jego właściciela zrobiłam taką pergaminową zakładkę:

i taką kartkę:
A z racji wczorajszego Dnia Edukacji Narodowej składam wszystkim belfrom ;) życzenia: satysfakcji z pracy i  jak najmniej papierkowej roboty ;) Mam nadzieję, że spędziliście ten dzień sympatycznie? Bo ja go spędziłam jak na właścicielkę Zaczarowanego Zakątka przystało ;) na czarowaniu  - tym razem dzieci, jako bajkowa iskierka ...


Dziękuję wszystkim za miłe komentarze. Dasia kocia wystawa była w Lublinie. Aniu miło mi Cię gościć w Zaczarowanym Zakątku zapraszam częściej i dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam.

sobota, 8 października 2011

Kocie piękności


Dziś będzie post nierobótkowy, bo nie zobaczycie w nim robótek, zaległy bo przez to, że aparat nie chciał współpracować z komputerem i dopiero kupno czytnika kart pamięci rozwiązało problem i zdjęcia mogę pokazać dzisiaj i post dla miłośników mruczących futrzaków. Jako, że mam ostatnio kota na punkcie kota ;) wybrałam się w zeszłą niedzielę na wystawę kotów rasowych. Głownie przeważały brytyjskie piękności, ale nie zabrakło też sfinksa, maine conna, małych syberyjskich i dostojnego norweskiego. A oto kilka fotek:
Syberyjskie maluszki

Niektóre kocie piękności to urodzone modelki

Inne już od małego interesują się aparatem

Są też takie co nie lubią być oglądane

inne smacznie spały, jak widać kotu nie potrzeba poduszki, wystarczy kuweta

w gromadzie są słodsze sny

No i jak się nie zakochać w tych niebieskich oczach ;)

Ale jak się usłyszy cenę to się można odkochać i rozejrzeć za uroczym dachowcem ;D Pozdrawiam wszystkich kociarzy ;)

sobota, 1 października 2011

Zwierzęta w mojej twórczości

Oj, ostatnio przez nawał pracy zaniedbałam swojego bloga. Spróbuję to jednak szybko nadrobić, bo nowe prace choć bardzo wolno, ale wciąż powstają, kolejnych mnóstwo w planach a i już do świąt trzeba zacząć przygotowania. A i dzisiaj święto ważne w Zaczarowanym Zakątku, bo pierwsza rocznica jego powstania. Tak, tak już roczek jestem z Wami, jak ten czas szybko leci... prawda? 60 postów do Was napisałam, 66 obserwatorów ( mam nadzieję) zagląda na mojego bloga, ponad 6000 osób do mnie zajrzało i nie zliczę ile skomentowało ;) Jakieś candy wypadało by zrobić, ale ja na inny pomysł wpadłam, nagrodzić postanowiłam osobę, która najwięcej komentarzy na blogu zamieściła, trudu sobie zadałam, policzyłam i niniejszym ogłaszam, że osobą tą jest ... Eva Jank ( 30 komentarzy)  i na jakiś drobiazg z Zaczarowanego Zakątka liczyć może. Aby było coś do oglądania, zostawiam Was ze zwierzętami jakie się w mojej twórczości pojawiły, ale w Zaczarowanym Zakątku jeszcze pokazywane nie były ( wybaczcie coś mi się rymuje ostatnio ;)


niedziela, 11 września 2011

Pergaminowa następczyni

Troszkę mnie nie było, ale to świadczy o jednym skończyły się wakacje, urlop i rozpoczęła praca, do tego ostatnie dni były dla mnie bardzo smutne bo odeszły kolejne dwie bliskie mi osoby ( w tym moja chrzestna dla której swego czasu robiłam Madonnę). Dlatego było mniej czasu na robótki i odwiedzanie Waszych blogów, ale to wcale nie znaczy, że nic nie powstaje. Jedna robótka na szydełku jest, kilka w planach więc zapraszam do odwiedzania bloga.

Dziś zgodnie z obietnicą  miałam Wam przedstawić moją pergaminową następczynię  którą poznałam w Łodzi. Wiktoria od września poszła do 3 klasy szkoły podstawowej, jest bardzo mądrą i zdolną dziewczynką. Gdy ją tylko poznałam od razu połączyły nas, mimo różnicy wieku, wspólne zainteresowania plastyczne. Wiktoria, gdy tylko zobaczyła moje pergaminowe prace bardzo chciała się tej techniki nauczyć, toteż gdy jechałam do Łodzi obowiązkowo zabrałam ze sobą sprzęt do pergaminków. A oto co powstało przez dwa dni wspólnej pracy:

ramka wiktorii 1

ramka Wiktorii 2

Moim zdaniem jak na początek to jest świetnie. Wiem, że Wiktoria jest stałym gościem bloga. Mam nadzieję Wiktorio, że dalej będziesz rozwijać nową pasję. Pozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy.

Cieszę się, że podobała Wam się łódzka relacja. Dziękuję za wszystkie komentarze. Beatko ( Atkabe) nic straconego, mam nadzieję, że jeszcze nie raz będę gościć w Łodzi, wtedy dam Ci znać i jeśli tylko masz ochotę mnie poznać to nic nie stoi na przeszkodzie.

niedziela, 28 sierpnia 2011

Wycieczka do "ziemi obiecanej"

I znowu spakowałam walizki i wyruszyłam, tym razem nie w świat, ale w Polskę. Odwiedziłam stolicę filmu i włókiennictwa czyli Łódź. W czasie pobytu wszyscy mi mówili, że podobno Łódź uchodzi za jedno z najbrzydszych miast, a ja myślę, że chyba trochę się mylą. No ja w każdym bądź razie  jako pasjonat rękodzieła wszelakiego odnalazłam tam kawałek " ziemi obiecanej" ;) zresztą oceńcie sami.

Pierwszy dzień to zwiedzanie Skansenu Łódzkiej Architektury drewnianej - jedynego tego typu obiektu w Polsce pokazującego Łódź z epoki poprzemysłowej - odtwarza łódzkie ulice z lat 20 XIX w.
Można tam zobaczyć i porównać jak mieszkał bogaty majster i biedny robotnik. Mnie jednak zachwyciło wspaniałe rękodzieło, które było nieodłącznym elementem wystroju dawnych mieszkań. Pamiętacie te makatki:




 W domu biednego robotnika na stole leżało to:
 Świadczyło to niewątpliwie o pasji jego mieszkańca ( no może bardziej jego żony ;) Bo w całym domu można było odnaleźć ślady rękodzielniczej pasji:

Dom bogatego majstra choć znacznie bogatszy:
również w wystroju wnętrza prezentował zamiłowanie do robótek ręcznych, o czym świadczą te szydełkowe serwetki:
I ten obraz krzyżykowy wiszący na ścianie:
W pozostałych budynkach skansenu znajdowały się miedzy innymi warsztat tkacki:

A także wystawy rękodzieła bardziej współczesnego:


Bezpośrednio do muzeum przylega " Biała Fabryka" Ludwika Geyera - Centralne muzeum włókiennictwa.
W zbiorach słynnego w całym świecie muzeum znajdują się narzędzia i maszyny włókiennicze, ale mnie najbardziej zauroczyła kolekcja strojów z różnych lat:
Kolejne dni zwiedzania to odkrywanie bardziej współczesnej Łodzi czyli Manufaktura - niezwykła wizytówka Łodzi, która z rozmachem wkroczyła w XXI wiek nic nie tracąc przy tym z przemysłowego charakteru otaczającej ją architektury. Na 27 ha kompleksu znajdują się między innymi rynek z kolorowymi fontannami, restauracje, sklepy, multikino, dyskoteka, kręgielnia itp. 

Wizyta w Łodzi to także obowiązkowy spacer jednym z najdłuższych deptaków w Polsce ul Piotrkowską
Tu między innymi spotkałam Juliana Tuwima, który przysiadł na miejskiej ławeczce:
 W oddali dostrzegłam fortepian A. Rubinsteina:
Przysiadłam też na chwilę u boku mojego ulubionego pisarza z liceum Władysława Reymonta ( no cóż zaczytywałam się w " Chłopach", chodzi o książkę oczywiście) - złapałam go za nos bo podobno jak się potrze trzy razy i pomyśli życzenie to się spełni ;D
Na Piotrkowskiej można też znaleźć ślady potwierdzające, że Łódź to stolica filmu, a jest nią niewątpliwie Aleja Gwiazd z nazwiskami najznakomitszych postaci polskiej kinematografii:
Bardzo mi się też podobał ten złoty komputer, ot taki element współczesności:

Bardzo lubię też zwierzęta więc wizyta w łódzkim Zoo sprawiła mi mnóstwo radości, ty bardziej, że zwierzęta bardzo chętnie pozowały do zdjęć:


 No ta foka troszkę mniej chętnie
 Ale wielbłąd ładnie poproszony pokazał swój profil
 Kto powiedział, że w Zoo nie spotkamy dinozaura:
 Udało mi się nawet poskromić króla zwierząt: 
 
A zakończeniem całej wycieczki była wizyta w lunaparku 

i wizyta w domu strachów. W Łodzi spotkałam też wspaniałych ludzi, między innymi młodą następczynie mojej twórczości ( o niej w następnym poście),odnalazłam tam również nowego czworonożnego przyjaciela:

Na koniec chciałabym podziękować tym wszystkim, którzy umożliwili mi podróż do Łodzi ( wiem, że tu zaglądają więc wiedzą o kogo chodzi ;) dziękuję Wam kochani.  

Dziękuję za miłe komentarze pod poprzednim postem, obdarowanej osobie etola również bardzo się podobała. Iwonko elementów jest 48.