środa, 26 grudnia 2018

Chusta Klaziena

Dodaj napis
 Rzadko umieszczam post codziennie, ale ponieważ właśnie zdjęłam z szydełka kolejną chustę, postanowiłam ją Wam zaprezentować. Chusta to popularny wzór Klaziena. Robi się go bardzo przyjemnie ponieważ wzór się powtarza. Wykonany z 1200 m, 3 nitkowego kokonka w kolorach: granat/szafir/szmaragd/zielone jabłuszko. Zakupionego tutaj: Kokonki.pl


 Bardzo podoba mi się kolorystyka. Ci co mnie znają wiedzą, że jestem fanką koloru niebieskiego. A tu kolorystyka przypomina mi połączenie dwóch pór roku: błękit kojarzy mi się z zimą, a zielone jabłuszko z wiosną. Jednak ze względu na grubość nitki chusta bardziej nadaje się na miesiące wiosenne. 

wtorek, 25 grudnia 2018

Świąteczne rękodzieło i życzenia



Mimo problemów zdrowotnych oraz nawału przedświątecznych obowiązków udało mi się wykonać kilka bombek techniką decupage:  




Zrobiłam też 10 szydełkowych dzwoneczków, z których wykonałam girlandę na okno, w dzwoneczkach umieszczone są światełka, które przepięknie świecą wieczorem. Niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia, aby pokazać Wam jak to wygląda wieczorową porą.   

A na koniec życzenia dla wszystkich gości Zaczarowanego Zakątka: 






piątek, 16 listopada 2018

Postęp HAED ( 4)


Minęły już 3 miesiące kiedy po raz ostatni pokazywałam postępy w HAED. W ciągu tych miesięcy troszkę haftowałam, troszkę nie. Proza życia, problemy zdrowotne sprawiły, że nie zawsze udało się znaleźć czas na wyszywanie. Jakieś postępy są jednak widoczne i cieszy to, że coś się już zaczyna wyłaniać. Jak widać zrezygnowałam z parkowania, przechodząc na wyszywanie kolorami. Dzięki temu haftuje się o wiele szybciej. Haft z tamborka wskoczył na ramkę Q - snap, z której jestem bardzo zadowolona bo zapewnia świetne napięcie kanwy ( wciąż dojrzewam do inwestycji w krosno ;) Niestety musiałam też porzucić wyszywanie z aplikacji Cross  Stitch Saga, gdyż padł mi tablet. Kosztowało mnie to trochę zmarnowanego czasu, aby nanieść wszystko na kartkę. Dobrze, ze tak się stało na początku wyszywania, bo jak w połowie kolosa to się można zapłakać. Mimo, że wysyłałam postępy do Dropboxa, to na razie nie zamierzam inwestować w sprzęt z Androidem więc zostaje przy wersji papierowej, z której też dobrze mi się wyszywa. Zaczynają się większe plamy kolorów, więc powinno iść szybciej. Chociaż przy 3 zaczętych projektach to nie mogę być tak do końca tego pewna.           

wtorek, 2 października 2018

Szydełkowy kołowiec


Jesień zaskoczyła nas znienacka i z dnia na dzień zrobiło się chłodniej, Przyszła pora, aby pomyśleć o czymś cieplejszym. I tak na szydełko wskoczył kołowiec albo "obrus z dziurami" jak to określili domownicy. Wzór pochodzi z gazetki "Druty i szydełko" Diana Extra z 2005. Kamizelka została wykonana z włóczki Kokonki motek jeżyna/ wrzos/jasny róż/ wrzos/ jeżyna. Liczba nitek 3. Długość 1000 m, 200 g + około 50 g kokonka jeżyna na ostatnie rzędy i wykończenie. Tak prezentuje się przód:   


A tak po rozłożeniu:


Tymczasem wracam do mojego HAED, pora też zacząć myśleć już o świętach ;)

sobota, 25 sierpnia 2018

Szydełkowa firanka


I kolejna rzecz, którą udało mi się skończyć w ostatnim czasie. Szydełkowa firanka. Wzór zaczerpnęłam z jednej z gazetek robótkowych ( niestety gdzieś ją wsadziłam i na razie nie napiszę z jakiej). Docelowo był to wzór na serwetkę z elementów, ale po drobnych modyfikacjach przerobiłam ją  na firankę. Wymiary firanki to 75 cm na 130 cm. Została wykonana z 2,5 motka nici Maxi Madame tricot w kolorze białym. 


W tym miesiącu nie będzie relacji z postępów haftu Dimensions, ponieważ całkowicie skupiłam się na moim HAED. 

sobota, 18 sierpnia 2018

Szydełkowa chusta Grinda


Wcale nie miałam w planach robienia chusty, ale gdy zobaczyłam ten wzór szybko zmieniłam zdanie. Zakupiłam potrzebną włóczkę i dołączyłam do wezwania na jednej z Facebookowych grup. Ci co mnie znają wiedzą, że uwielbiam różnorodność wzorów w jednym projekcie. Te serduszka, kółeczka, popcorny ... nie mogłam przejść obok  nich obojętnie. Chustę robiło się wspaniale, co tydzień ukazywała się kolejna cześć wzoru. Ale gdyby ktoś miał ochotę ją zrobić wzór jest dostępny za darmo na tym blogu: Chusta grinda. Do wykonania chusty użyłam po raz pierwszy włóczki: kokonki ( do kupienia tutaj https://kokonki.pl/ ) Włóczki są wspaniałe, to bogactwo kolorów i lekkość powstałych z nich wyrobów sprawiły, że dołączyłam do ich fanów. Moja chusta powstała z kokonka: brąz/ciepły brąz/ ciepły beż/ krem , liczba nitek: 4, długość 1200 m + troszkę 200 m kokonka w kolorze brązowym. Myślę, że poszło około 1250 m. Są dwie wersje chusty krótsza i dłuższa. Ja zdecydowałam się na wersję dłuższą powiększoną o jeszcze jeden wzór popcornów. Gdybym zdecydowała się na krótszą wersję wzór zakończyłby się na mało efektownym kolorze ciepły brąz, a ja wolałam żeby zakończył się na brązie. Kolorystyka taka, a nie inna bo ma pasować do brązowego, płaszcza.  



czwartek, 9 sierpnia 2018

Postępy HAED ( 3)


Minął kolejny miesiąc z Haed. Miesiąc pełen zmian. Zacznijmy od początku. W czasie wyszywania mój tablet na, którym miałam aplikację Crossty padł. Na szczęście udało się go uruchomić w trybie awaryjnym i teraz śmiga jak nówka. Musiałam jednak jeszcze raz pobrać aplikację, która jednak nie chciała prawidłowo współpracować ponieważ nie wiedziała wzoru ściągniętego na tablet. Na Facebookowej grupie, w której uczestniczki wyszywają duże obrazy okazało się, że i one miały z tą aplikacją nie lada problemy i przerzuciły się na aplikacje Saga. Zrobiłam to samo. Ta aplikacja odpowiada mi o wiele bardziej ponieważ poczynione postępy można zapisać na Dropbox. Wyszywanie szło mi jednak bardzo opornie. Aby się bardziej zmobilizować postawiłam przed sobą wyzwanie: minimum 100 krzyżyków dziennie. I to nie zadziałało, już po kilkunastu krzyżykach czułam się zmęczona i nie chciało mi się dalej wyszywać. Przez parkowanie nici musiałam przerywać po zakończeniu każdego koloru w rzędzie i zaznaczać na schemacie wyszyty krzyżyk, szukać kolejnego, liczyć gdzie zaparkować nitkę.  Przerwy były bardzo częste i okropnie wydłużało to pracę. Do tego tak bardzo mnie ciągnęło, aby pójść niżej, gdy kolor szedł plamą do niższych rzędów. Aż pewnego razu uległam pokusie poszłam kolorami. W tym momencie igła dostała turbodoładowania. Okazało się wyszycie 100 krzyżyków tą metodą to pestka, zaczęło być szybko widać postępy co było dodatkowym motywatorem, a od robótki nie można było się oderwać, bo przecież obok jest jeszcze kilka krzyżyków w jednym kolorze.

A teraz słów kilka o postępach. Jak podają statystyki wyszytych mam 1810 krzyżyków co daje 0,78% wzoru. Na schemacie widać na razie dwie metody ( na pomysł wyszywania kolorami wpadłam wczoraj, ale powoli odchodzę od parkowania. Postępy może i niewielkie, ale biorę udział w wyzwaniu szydełkowym, kończę kolejną pracę szydełkową oraz pracuję nad obrazem Dimension. Jak widać się nie nudzę :)       

piątek, 27 lipca 2018

Apel o pomoc i postęp w hafcie


Staram się aby to był blog przede wszystkim o robótkach, nie mam też w zwyczaju apelować o pomoc. Dziś postanowiłam, jednak zrobić wyjątek, aby prosić Was o pomoc w zbiórce pieniędzy na leczenie tej psiny. O to jej historia ze strony Fundacji Ex Lege: 

"Okropna choroba!" - Ilu z Was tak pomyślało, patrząc na zdjęcie? Niestety, to nie choroba - to człowiek po raz kolejny zawiódł - nieodpowiedzialny, a może z premedytacją pozbył się psa i zlekceważył jego potrzeby. Niestety, to nie pierwszy przypadek tak skrajnie zaniedbanego psa poprzez zaniechanie leczenia!
Biała, niewielka suczka, niezwykle przyjaźnie nastawiona do ludzi, nie wiadomo skąd „wyrosła” na jednej z posesji ku zdziwieniu zamieszkujących tam osób. Na szczęście były to osoby wrażliwe, które zareagowały natychmiast, zabezpieczając psa, aby nie mógł się oddalić. Tak niewiele trzeba, by ratować kruche psie życie – wystarczył garaż udostępniony psu oraz miska wody, aby pozwolić mu przetrwać, do czasu możliwości udzielenia pomocy przez lekarza weterynarii.
Czymże zawiniło to maleństwo? To suczka niezwykle przyjazna dla ludzi, doskonale radząca sobie z chodzeniem na smyczy, merdająca wyłysiałym, bolącym ogonkiem do swoich wybawców. Jej stan wskazuje na fakt, iż wiele tygodni, a raczej miesięcy zmaga się z poważną chorobą. W tym czasie musiała być zauważona przez dziesiątki, a może i setki osób! Gdzieś musiała jadać, więc bywała blisko domostw albo nadal przebywała na posesji swoich właścicieli, wychodząc samodzielnie na spacery poza jej teren. Nikt jej nie pomógł do dziś!

Niezależnie od tego, z jakiego powodu znalazła się w takiej sytuacji, winien jest człowiek! Tak, z pewnością miała kiedyś swojego człowieka, ponieważ chętnie nawiązuje z ludźmi kontakt, zachowuje czystość – nie załatwiła potrzeb fizjologicznych w garażu przez kilka godzin, a zrobiła to po wyprowadzeniu jej na trawnik. Spokojnie przebyła podróż autem.
Przed nią ogrom badań diagnostycznych. Suczka ma rozległe skórne zmiany chorobowe na niemal całej powierzchni ciała. Jedynym obszarem jej ciała, który pozostał pokryty sierścią, jest głowa. Skóra tego biedactwa jest zrogowaciała, pomarszczona, ciało miejscami opuchnięte, o nienaturalnym kształcie i strasznym fetorze. Delikatne dotknięcie choćby jednym palcem powoduje skowyt, który jest reakcją na dotkliwy ból... Pazury zaniedbane, o długości uniemożliwiającej wygodne stąpanie po podłożu
Ten pies trafił pod naszą opiekę w ostatniej chwili. Koszty diagnostyki i leczenia będą ogromne, a samo leczenie długotrwałe. Mamy tylko nadzieję, że tak wyniszczony organizm będzie mógł jeszcze normalnie funkcjonować. Prosimy o wsparcie finansowe dla tej cierpiącej istoty, która obecnie całodobowo przebywa w klinice.
Link do zdjęć ( nie są mojego autorstwa i są trochę drastyczne, więc nie chce ich tu umieszczać) oraz do zbiórki:  https://www.ratujemyzwierzaki.pl/uwiezionawskorupie
Widziałam jak ta psina wygląda.  Brak mi słów na ludzi, którzy doprowadzili to zwierzę do takiego stanu ( pewnie musiałabym użyć niecenzuralnych). Dlatego my okażmy się ludźmi z sercem. Jeśli ktoś z Was mógłby przekazać chociaż złotówkę na leczenie tej biednej psiny, bardzo proszę Was o pomoc. Dziękuję.

I na koniec postęp w hafcie Dimensions, troszkę przybyło:

niedziela, 15 lipca 2018

Pergaminowa róża


Dawno nie wykonywałam nic techniką pergamano. Potrzebowałam jednak niewielkiego prezentu na podziękowanie dlatego postanowiłam sięgnąć znowu do tej techniki. Wzór samej róży pochodzi z kolorowanki wyszperanej w internecie, a ramka to już inwencja własna. Mam nadzieję, że spodoba się obdarowanej osobie. Osobiście wiedzę, że wyszłam troszkę z wprawy. ale jest tyle innych wspaniałych technik, które mnie wciągnęły i pociągają, że niestety nie da się robić wszystkiego na raz. 

wtorek, 10 lipca 2018

Tajemniczy HAED (2)


Z lekkim poślizgiem prezentuję miesięczny postęp w moim HAED. Postęp niewielki, ale jest. Wyszywa się bardzo przyjemnie, mimo sporej pikselozy ( czyli dużej ilości pojedynczych krzyżyków). Bardzo pomaga mi parkowanie i aplikacja Crossty ( tu należą się podziękowania dla Asi z bloga Haftowany zakątek) Czas dzielę między kolosem, a haftem Dimensions. Wyszyłam 712 krzyżyków na 232 050. 

sobota, 23 czerwca 2018

Jan Paweł II - obraz


Przygodę z tym obrazem zaczęłam w 2011 r. To wtedy w gazetce Hafty Polskie, znalazłam wzór. Obraz tak mnie zachwycił, że nabyłam cały zestaw z myślą, że wyszyję go na pamiątkę beatyfikacji Jana Pawła II. Niestety po kilku krzyżykach odłożyłam go na dłuższy czas. Jestem jednak osobą , która nie lubi mieć nie skończonych prac, więc w zeszłym roku postanowiłam go skończyć i dziś mogę go Wam zaprezentować. Wzór firmy Coricamo, opracowany na 22 kolorów. Haftowany na kanwie 14tc potrójną nitką, muliną firmy Madeira.  Obraz po wyszyciu  ma 21 na 34 cm. Jest to mój pierwszy obraz ( ale nie rzecz) wyszywany haftem krzyżykowym. Nie jest idealny, bo choć krzyżyki są w jedną stronę, to nie są zbyt równe ( pewnie też przez wiotką kanwę). Wyszywałam kolorami, ale były też momenty, że uczyłam się na nim parkowania. Musiałam, też dokupywać mulinę bo w trakcie wyszywania mi jej zabrakło . Przy nim zgromadziłam swój cały warsztat hafciarski. Mimo wszystko podoba mi się i jako, że jest to pierwszy obraz mam do niego sentyment i zawiśnie na honorowym miejscu. Dziękuję Agnieszce za polecenie miejsca oprawy, tym bardziej, że przy jego odbiorze spotkała mnie miła niespodzianka. Gdy już wychodziłam z obrazem zagadnęła mnie pani, która też odbierała swój obraz z pytaniem gdzie go kupiłam. Chwilę, żeśmy porozmawiały gdyż okazało się, że ta pani jest taką samą pasjonatką rękodzieła jak i ja. Pani pochwaliła mi się swoim obrazem i opowiedziała o swojej nowej pasji czyli haftowaniu koralikami. Mówię Wam coś pięknego. Jak mi życia i czasu starczy też chcę spróbować ;)  

niedziela, 17 czerwca 2018

Haft Dimensions(1)

Haft urodzinowo - imieninowy o którym wspomniałam w poprzednim poście należy do firmy Dimensions do tzw. Gold Collection. Dla osób, które "siedzą" w hafcie krzyżykowym mówi to wiele, dla osób, które z haftem mają mniej wspólnego już nie. Firma ta jest firmą amerykańską, tworzy własne unikalne wzory, do których dostarcza własną mulinę. Ich wzory charakteryzują się tym, że wykorzystuje się różne ściegi: krzyżyki, półkrzyżyki, french knot, kolory mieszane itp. Powiem szczerze, że gdy zaczęłam wyszywać bardzo mnie to przeraziło, ale okazało się, że wyszywa się przyjemnie i człowiek się nie nudzi. A efekt jaki się uzyskuje jest niesamowity. Do zestawu dołączona jest igła, sztywna kanwa ( która bardzo mi odpowiada) i posortowana mulina. 

Wzór który, wybrałam ma mieć po wyszyciu wielkość  30 na 40 cm. Rozpoczęłam go wyszywać 27 maja 2018 i po 3 tygodniach wyszywania mam tyle:


Pewnie niektóre z Was już rozpoznają wzór, ale proszę nie zabijacie ciekawości innych ;)  Z postępem tego wzoru i HAED będę pojawiać się raz na miesiąc, wtedy mam nadzieję najlepiej będzie widać postępy. Pozdrawiam i do zobaczenia.  

piątek, 15 czerwca 2018

Tajemniczy HAED (1)

Wszystko zaczęło się od pomysłu bliskiej mi osoby. Gdy skończyłam wyszywać mój pierwszy obrazek osoba ta zaproponowała, abym wyszyła coś tak olbrzymiego, że będę wyszywać kilka lat. Dostając zielone światło, w poszukiwaniu odpowiedniego wzoru, natknęłam się na firmę HAED, która ma w swojej ofercie olbrzymie obrazy. Szybko znalazłam obraz, który skradł moje serce. Jest w nim bowiem wszystko co jest bliskie mojemu sercu: ogrodnictwo, książki, matka, dziecko. Gdy go zobaczyłam to wiedziałam: muszę go wyszyć. Korzystając z walentynkowej promocji zakupiłam wzór i rozpoczęłam przygotowania. Wzór haftuje się muliną DMC w 110 kolorach. Zalecana kanwa to 25tc ja jednak nie chcąc do końca oślepnąć zdecydowałam się na kanwę 18tc, mam zamiar wyszywać dwoma nitkami muliny, gdyż po próbie uzyskałam najlepsze krycie, a nie lubię prześwitów. Obraz po skończeniu liczy 525 na 442 krzyżyki co po przemnożeniu daje 232050  !!  krzyżyków. Boję się trochę tego wyszywania, bo nie widziałam, aby ktoś ten obraz już wykonał i nie wiem jak wyjdzie, no ale spróbować trzeba.

Obraz rozpoczęłam wyszywać 7 czerwca 2018. Stosuje metodę parkowania. Po tygodniu mam zaledwie tyle.

 Prace bowiem się na razie spowolniły gdyż czekam na dostawę igieł. Nie lubię bowiem w trakcie wyszywania tracić czasu na nawlekanie. Do tego jest mnóstwo pojedynczych krzyżyków co także nie ułatwia pracy. Czekam też na ramkę, gdyż tamborek mam zajęty przez drugi haft i męczy mnie to ciągłe przekładanie. Chociaż z drugiej bardzo poważnie zastanawiam się nad zakupem krosna. Zastanawiam się, czy nie było by to z korzyścią dla mojego kręgosłupa, który bardzo daje się ostatnio we znaki.

Gdy pokazałam  tej bliskiej osobie co zamierzam wyszywać, stwierdziła, że powinnam wyszyć coś na prawdę wielkiego " ... no na przykład .... taką Bitwę pod Grunwaldem". A tak na marginesie ma ktoś wzór na Bitwę pod Grunwaldem ;D  

wtorek, 12 czerwca 2018

Żyję i działam ;)

Dawno nic nie pisałam, ale to tylko dlatego, że nie miałam nic do pokazania. Nie, nie porzuciłam rękodzieła, wręcz przeciwnie cały czas coś tworzę. Skończyłam w końcu mój pierwszy obrazek wykonany haftem krzyżykowym. Na razie nie nadaje się do pokazania gdyż muszę go jeszcze uprać i oprawić. Nie mam też nic nowego do pokazania gdyż pracuję nad dużymi projektami, które wymagają czasu. Np takim ( na razie nie zdradzę co to jest): 

Ostatnio moją największą pasją stał się jednak haft krzyżykowy. Uwielbiam śledzić blogi haftujących koleżanek, oglądać wzory... Jak wiecie zapisałam się też do SALowej zabawy i wyszyłam już jednego kotka, ale przekonałam się tym samym, że nie lubię małych projektów, wolę wyszywać duże rzeczy. Kociaków nie porzucę, pewnie kiedyś siądę do nich i wyszyje wszystkie po kolei. Takie mam przynajmniej plany. 

Sprawiłam sobie też prezent urodzinowo - imieninowy i zakupiłam prześliczny wzór. Miałam go wyszywać po zakończeniu innego projektu, do którego czyniłam przygotowania. Ale, że leżąc "mówił" do mnie "Wyszyj mnie". Więc nie mogąc się mu oprzeć wyszło na to, że wyszywam dwa projekty na raz, co jest nie w moim stylu bo wolę się skupić na jednej rzeczy. A co to za projekty? O tym w następnych postach, w których postanowiłam dokumentować ich powstawanie jak też to czynią blogowe koleżanki. Nie będę jednak zdradzać co to będzie ;) 

środa, 28 marca 2018

Wielkanocna twórczość i życzenia

Dziś post zbiorczy z wielkanocnymi pracami. Długo się nie mogłam za nie zabrać, ponieważ każdą wolną chwilę poświęcam dokończeniu krzyżykowego obrazka. A poza tym w tym rok prawie wszystko wyszło mi nie takie jak chciałam.


Jako pierwsza powstała miska, która miała być koszyczkiem. Wykonany jest z białego kordonka Ariadny. Przy jego robieniu dostałam nauczkę, żeby następnym razem robić koszyczek w oparciu o miskę na której będziesz go usztywniać. Jak tak nie zrobiłam, więc co się musiałam nagimnastykować, żeby go usztywnić to moje. Coś tam w końcu wyszło, ale że sporo za duże to już inna sprawa. Z kilo kiełbasy to się do niego pewnie zmieści i bochen chleba ;) nie zdążyłam dorobić pałąka więc u Pana Kleksa z kaczki zrobił się zając, a u mnie z koszyka zrobiła się miska. Pałączek do trzymania pewnie kiedyś dorobię, ale to już na kolejne święta.

Potem powstał zając z siana. Palma mu nie odbiła, tylko dostał ją do łapki, ale za to uszy mu wybiły, że ho, ho. Wszyscy optowali, żeby je skrócić, ale ja mu nic skracać nie będę, niech sobie przynajmniej dobrze słyszy. Tyle jego. Mam nadzieję, że do świąt dotrwa, bo jedna z moich kocic wybitnie chce się z nim zaprzyjaźnić.

No i powstały dwa stroiki na drzwi. Jeden wiosenny z bocianem, który złożył już jajka i drugi z zającem, który jajka taszczy w koszyku. Czy to bocianie nie wiem, lepiej nie pytajcie. 

Miała też powstać jeszcze pisanka wielkanocna wyszywana haftem krzyżykowym, nawet ją zaczęłam, ale już wiem, że się się nie wyrobię. Pewnie na kolejne będzie. A może przerobię ją na bombkę, kto wie .. zobaczymy.

A tym wszystkim którzy  jeszcze tu zaglądają składam 
życzenia zdrowych, spokojnych Świąt Wielkanocnych, trzymajcie się ciepło w te "zimowe" święta :) 


sobota, 17 marca 2018

Koci Sal 1/6


Ostatnio pochłoną mnie haft krzyżykowy. Dalej kończę mój pierwszy obraz krzyżykowy, ale potrzebowałam przerywnika. Stąd pomysł zapisania się do kociego SAL-u. Pierwszy kotek powstał już jakiś czas temu ( swój debiut miał na Facebooku) a dzisiaj wreszcie znalazłam chwilę aby zaprezentować go tutaj.  

Pierwszy z kotków wyszyty jest na plastikowej kanwie 14. Bardzo dobrze mi się na niej pracowało. W rozpisce była mulina DMC, ale ja jej nie miałam więc kolory sama dobierałam. Wykorzystałam mulinę Ariadnę oraz Pro filo. Tworzenie tego kotka było okazją do nauki tworzenia back stitichy ( chyba tak to się piszę) czyli czarnych konturów. Docelowo obrazek będzie pdklejony filcem i wykorzystany jako ozdoba choinkowa. 

Do kolejnego kotka zabiorę się w kwietniu, bo pora pomyśleć o Wielkanocy i  wiośnie. Dziękuję za komentarze i zapraszam ponownie. 

czwartek, 8 lutego 2018

Recenzja The world of cross stitching 264


Ostatnio zainteresowałam się haftem krzyżykowym. Bardzo dużo czasu poświęcam mojemu pierwszemu obrazkowi krzyżykowemu. Polskie gazetki, jeśli tylko podobają mi się jakieś wzory często lądują w mojej szufladzie. Ostatnio wpadła mi w ręce brytyjska gazetka The world of cross stitching. Cena gazetki to około 30 zł. Jest znacznie grubsza objętościowo od naszych polskich wydawnictw. Do każdego numeru dodawany jest jakiś gratis ( z tym numerem była zakładka do wyhaftowania). Wzory są raczej proste, małe i średniej wielkości. Dominują wzory dziecięce. Jak np. te kotki z okładki.


Oprócz schematów, dużo do poczytania. Rady, wywiady z projektantami, prezentacje dorobku czytelników. Minus dla niektórych taki, że wszystko po angielsku.  


Niektóre wzory bardzo mi się podobają.




I mój faworyt:


Osobiście bardziej podobają mi się wzory w naszych polskich gazetkach. Te w gazetce brytyjskiej mogą służyć jako przerywnik od dużych prac. 

A propo przerywników, bardzo brakowało mi przerywnika przy haftowaniu obrazu, więc gdy tylko znalazłam SAL z tymi uroczymi kotkami, ja jako zapalona kociara nie mogłam się nie przyłączyć. Mam nadzieję, że już wkrótce zaprezentuję Wam mojego pierwszego mruczka. Czyż nie są słodkie?


P.S Uprzedzając pytania niektórych. Nie udostępniam schematów z prezentowanej powyżej gazetki. Recenzja jest napisana po to, aby rozwiać wątpliwości niektórych czy warto ją kupić. Gazetka ta jest do nabycia TU oraz w salonach EMPIK. 



poniedziałek, 1 stycznia 2018

Wianuszek na drzwi oraz podsumowanie


W minionym już roku miałam wielkie plany związane ze Świętami Bożego Narodzenia. Zaplanowałam sobie, że zrobię dużo ozdób na choinkę czy dekoracji do wystroju domu. Niestety problemy zdrowotne i związane z nimi złe samopoczucie sprawiły, że zamierzenia zostały tylko planami. Udało mi się tylko zrobić taki wianuszek na drzwi:

Podsumowując poprzedni rok widzę jak skromny był on w nowe prace. Stało się tak dlatego, że poświęciłam swój czas (odkładając na bok robótki) rzeczy, której przez złych ludzi i tak nie osiągnęłam. Odkryłam za to dwie nowe dziedziny: florystykę  i haft wstążeczkowy. Rok 2017 na szczęście już miną, przyszedł nowy 2018, z nowymi nadziejami i możliwością nowych planów. A jakie one są? Chciałabym skończyć mój pierwszy w życiu obrazek krzyżykowy ( jestem na półmetku). Haft krzyżykowy bardzo mi się spodobał i w kolejce czekają kolejne dwie prace. Nadal pragnę zgłębiać haft wstążeczkowy ( dwie prace czekają w kolejce).  Rozwijać swoje zainteresowania florystyką. No i  zrobić w tym roku więcej ozdób świątecznych.  Pamiętam też o ośmiorniczkach i Tęczowym Kocyku. W planach są też prace na druty i szydełko. Więc jak widzicie nudzić się nie powinnam. Najważniejsze, aby był czas i zdrowie dopisało. Więc tego mi życzcie w 2018 roku.

Ja również życzę Wam, aby wena twórcza Was nie opuszczała. Żeby zdowie dopisywało i żeby pieniędzy na włóczki i nici nie brakowało.