wtorek, 13 sierpnia 2013

Czar Roztocza



Jak się okazało to nie koniec moich wakacyjnych wojaży. Na dniach byłam na wycieczce po Roztoczu, która udowodniła mi, że przysłowie "cudze chcwalicie a swego nie znacie" jest słuszne i prawdziwe. Zresztą zobaczie sami na zdjęcia. U góry widać Kościół na wodzie w Zwierzyńcu pod wezwaniem Jana Nepomucena ufundowany przez Teresę i Tomasza Zamojskich jako wotum dziękczynne za narodzenie syna. A tak wygląda wejście do kościółka:

Następnie zwiedziłam rezerwat "Czartowe Pole" jego nazwa pochodzi stąd, że na jednej z polan obradowały same czarty, polany nie znaleźliśmy ( może to i dobrze), ale zachwycił mnie ten niewielki potoczek.
W rezerwacie tym znajduje się również pamiątkowy obelisk partyzantów poległych w 1943.
Jednak najpiękniejszą rzeczą jaką stworzyła natura są tzw. szumy czyli unikatowe progi skalne po których spływa rzeka tworząc małe wodospady. Coś pięknego i wartego zobaczenia.

Ostatnim przystankiem podróży był mój ukochany Krasnobród. Uzdrowiskowa miejscowość z zalewem:
i kapliczką na wodzie, którą widać w tle, spod której biją źródełka z wodą o uzdrawiających właściwościach. 

Te zdjęcia to tak naprawdę niewielki wycinek tego co można zobaczyć na Roztoczu. Ja bardzo lubie klimat tego miejsca i chętnie na Roztocze wracam. 

piątek, 9 sierpnia 2013

Zielona sukienka

 Jako osoba ciepłolubna lubię ciepło, ale upały już chyba wszystkim dają się we znaki. Ja ten czas wykorzystuje na siedzenie w domu i oddawaniu się swoim pasjom. Stwierdziałam, że na takie gorąco przydałaby się przewiewna sukienka. Odpowiedni wykrój znalazłam w czasopiśmie Moden Diana nr 1/2013 model 19E. Materiał to bawełna przewiewny, ale bardzo gniotący się, a tego w materiach nie lubię. Sukienkę szyło się fajnie i szybko, chociaż miałam mały problem z zaszewkami, które wypadły nie w tym miejscu co powinny, ale jakoś sobie poradziłam. Potwierdziła się też moja opinia, że sukienki z tego czasopisma wychodzą dość szerokie i trzeba trochę zmieniać i kombinować, ja w tym wypadku musiałam dodać pasek. Tak sukienka prezentuje się na manekinie:   

Ponieważ na manekinach stroje wychodzą dość topornie. zrobiłam jeszcze szybko zdjęcie na sobie. 
Dziękuję za wizyty i komentarze :)

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Szyfonowa bluzka w romantycznym stylu

Tym razem znowu sięgnęłam  po szyfon, który stał się jedną z moich ulubionych tkanin i tak powstała bluzka w romantycznym stylu. Wykrój pochodzi z Burdy 2/2006 nr 121. A tymczasem wracam do szydełkowania i szycia kolejnych kreacji. 

niedziela, 4 sierpnia 2013

Spełnione marzenia czyli zdjęcia z wakacji

O podrózy do Włoch marzyłam od dawna. Z czasem pogodziłam się, że to marzenie się nidgy nie spełni. Jednak powiedzenie "nigdy nie mów nigdy" ma rację bytu o czym mogłam się przekonac w tym roku, w lipcu spędziłam 9 cudownych dni we Włoszech. To co przeżyłam nie da się opisać słowami, cuda jakie widziałam nie oddadzą nawet napiękniejsze zdjęcia. To trzeba poprostu przeżyć i zobaczyć na własne oczy aby poczuć magię Włoch. Dziś zaledwie kilka zdjęć ze wspaniałej wycieczki, przeżyjcie ze mną tą podróż...

Najpierw 28 godzinna podróż autokarem, męcząca, ale dla takich widoków Alp z okien autokaru warto było się przemęczyć:

Pierwsze miejsce noclegu Gatteo Mare niedaleko Rimini. Zaraz po kolacji wszyscy popędzili nad cudownie ciepły Adriatyk:

Kolejny dzień to zwiedzanie San Marino w tym degustacja włoskich win ;) , tu widok z góry Tytana na najstarszą republikę świata:
Następnie przejazd do Asyżu - miasta Św. Franciszka, 

 W Asyżu znalazłam coś dla tych co interesują się rękodziełem, ręczne hafty:

 Kolejny dzień wizyta na Monte Cassino, zapierający dech w piersiach wjazd na górę, zwiedzanie opactwa Benedyktynów i wizyta w jednym z najważniejszych miejsc dla Polaków na włoskiej ziemi - cmentarzu polskich żołnierzy II Korpusu. Złożenie kwiatów i odśpiewanie " Czerwone maki na Monte Cassino" - ech aż łza się w oku zakręciła.


W drodze do Rzymu zwiedzanie Willi Hadriana - ten cesarz to miał "klawe" życie ;)

I w końcu Rzym:

odpoczynek przy Fontannie Czterech Rzek:
Kolejny dzień to Watykan, stanie 3 godzin w upale przed Muzeum Watykańskim opłacało się, choćby dla wzruszeń i modlitwy przy grobie Jana Pawła II

Następnie zwiedzanie stolicy Toskanii Florencji:

I ostatni dzień pobytu Wenecja. Gondolą nie płynęłam ( czego bardzo żałuję)


ale za to statkiem po lagunie weneckiej tak, przeżycie niezpomniane i te widoki:

Wenecja to nie tylko kanały i gondole, ale też słynna koronka wenecka:


 a to już ja na Placu Św. Marka w Wenecji: