niedziela, 19 czerwca 2011

Bo życie toczy się dalej ...

Trochę mnie nie było, ale jestem, wracam... Próbuję dalej żyć normalnie, ale tak naprawdę chyba już nie będzie tak jak zawsze, ta pustka  i ból w głębi serca pozostaną na zawsze. Bardzo mi w tym czasie pomagają robótki, to one dają mi uspokojenie, wytchnienie. Zrobiłam prezenty dla osób, które wygrały moje Candy, nie zdradzę co to jest bo przecież jak candy niespodziankowe to niech tajemnica pozostanie do końca. Muszę tylko bardzo serdecznie przeprosić zwyciężczynie, że tak długo musiały czekać na swoje niespodzianki. Zrobiłam jeszcze prezent dla mojej chrzestnej, która w przyszłym tygodniu będzie miała imieniny, już kiedyś robiłam ten wzór Madonny, ale że bardzo go lubię to zrobiłam drugi taki sam

i do tego quillingowa karteczka ( też już taką robiłam, ale nie była pokazywana na tym blogu). 

 Zrobiłam też takie quillingowe karteczki ( takie już kiedyś robiłam, więc powtórzyłam tylko wzór i kolorystykę) 


Na szydełku kończę biały sweterek, został jeszcze jeden rękaw jak zrobię to oczywiście pokażę. A w głowie jeszcze kilka robótkowych marzeń.  Dziękuję za tak liczne słowa wsparcia pod porzednim postem i zapraszam ponownie. 

sobota, 28 maja 2011

Szydełkowe obrusy mojej mamy


Na początek dziękuję wszystkim za życzenia imieninowe, zarówno te pod poprzednim postem jak i te przesłane na meila, to miło, że o mnie pamiętaliście. 26 maja przypadał Dzień Matki i z tej okazji chciałabym Wam dziś pokazać pamiątki po mojej mamie. Tak naprawdę to ona zainteresowała mnie robótkami ręcznymi, gdy była młoda dużo haftowała, gdy ja pojawiłam się na świecie już nie miała na swoje pasje tyle czasu, ale szyła mi na przykład stroje na bal karnawałowy i wspierała mnie w rozwijaniu zainteresowań rękodziełem. Podarowała mi wiele fachowych książek, z których uczyłam się podstaw szydełkowania. Sama po szydełko sięgnęła dopiero na emeryturze i wciągnęło ją ono na dobre. Gdy w nocy nie mogła spać to siedziała i robiła na szydełku serwetki, obrusy. Mówiła, że to ją uspokaja. Mama z szydełkiem w dłoni - taki widok zapamiętam na zawsze. Wiecie jakie było jej największe marzenie? Gdy ja pójdę do pracy to ona będzie sobie siedzieć i robić duże obrusy, bo to właśnie wielkie obrusy stały się jej pasją. To marzenie jednak się już nigdy nie spełni ( łzy płyną mi po policzkach gdy to pisze :( wylew z 3 września 2010 r przekreślił wszystko. Już nigdy nie sięgnie po szydełko, teraz walczy o każdy oddech, o każdą minutę życia, jest już zmęczona chorobą, lekarze mówią, że stan jest ciężki, a ja cierpię wraz z nią, jak długo to potrwa? Dlaczego jej marzenie się nie spełniło?Nie wiem, nikt tego nie wie. Są tylko pytania bez odpowiedzi i te serwety...

wtorek, 24 maja 2011

Wyniki Candy

W końcu nadszedł ten dzień, pora ogłosić wyniki pierwszego candy w Zaczarowanym Zakątku. Muszę przyznać, że bardzo mile zaskoczyła mnie ilość osób chętnych na niespodziankę. Dziękuję wszystkim za zgłoszenia i witam nowych obserwatorów. Mam nadzieję, że wasza wizyta nie będzie jednorazowa i nadal będziecie zaglądać i komentować w Zaczarowanym Zakątku. Cieszę się, też że zorganizowałam to candy bo dzięki temu mogłam poznać nowe blogi, ale dość gadania przechodzimy do losowania. Kto to może być?

Otwieram i sprawdzam:

Gratulacje! Ale postanowiłam jeszcze nagrodzić dwie osoby :D moja szczęśliwa ręka wylosowała:



Zwyciężczyniom gratuluję, proszę o adresy na meila i o cierpliwość, bo postanowiłam, że każda z Was otrzyma prezent wykonany specjalnie dla niej. A pozostałych zapraszam do odwiedzania i komentowania, kolejne candy na pewno będą ;D

niedziela, 15 maja 2011

Candy w Zaczarowanym Zakątku


Dziś mam swoje małe święto. Obchodzę urodziny, jednak z powodów osobistych są to najsmutniejsze urodziny jakie do tej pory miałam i doła mam głębokiego jak Rów Mariański. Jedyną radością jaka mnie spotkała w minionym tygodniu były prezenty jakie sobie sama sprawiłam ( w końcu urodziny ma się raz w roku), przez cały tydzień przychodziły zamówione drobiazgi

a wśród nich: zestaw do quilingu, 3 pergaminowe siateczki z sklepiku Pergaminart.pl, włóczka Malwa, bawełna Miya oraz licznik rzędów ( bo jak robię na drutach to ciągle mi się rzędy mylą ;) Dodatkowo postanowiłam sprawić radość innym i po raz pierwszy ogłosić candy ( w których ostatnio sama z przyjemnością biorę udział). Zapisy na candy trwają do północy 23 maja, losowanie 24 maja tj. w moje kolejne święto - imieniny. Warunki udziału, zgodnie z blogową tradycją:
- jesteśmy obserwatorami Zaczarowanego Zakątka 
- wpisujemy się pod tym postem
- posiadamy bloga, wstawiamy na nim podlinkowany obrazek z informacją 
A co do wygrania w candy? A nie powiem niech to będzie niespodzianka, zdradzę tylko, że na pewno będzie to coś wykonanego przeze mnie :D  i coś jeszcze.Mam nadzieję, że znajdą się chętni... 
 

niedziela, 8 maja 2011

Szydełkowy bieżnik


Dziękuję wszystkim serdecznie za odwiedziny i za świąteczne życzenia. Wracam do prezentacji bieżników.  Powyższy bieżnik  został wykonany przeze mnie już dawno temu, ale nie było okazji aby go zaprezentować. Wykonałam go z  brązowych nici Snehurka ( niestety nie pamiętam ile ich poszło). Bieżnik ma wielkość 145 cm na 45 cm i został wykonany z elementów. Tu zbliżenie na wzór: 
 Mimo wielu obowiązków udaje mi się znaleźć odrobinę czasu na swoje pasje. Na szydełku kolejna robótka ;), kilka nie dokończonych, a w planach kolejne, dlatego zapraszam do odwiedzin ...

sobota, 23 kwietnia 2011

Papierowe rękodzieła i świąteczne życzenia


Oj, zaniedbałam swój blog, ale to wszystko przez brak czasu. Praca, dom, praca dom, do tego opieka nad mamą, nawet czasem łapie się na tym, że nie wiem co się w świecie dzieje. Cieszy mnie jednak to, że pomimo iż dawno tu nic nie pisałam, dołączyli kolejni obserwatorzy. Wobec tego witam wszystkich nowych gości i zapraszam do obejrzenia moich nowych dzieł. Na początek "wybudowana" własnymi rękami Brama Krakowska - jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli Lublina ( malowana z pomocą koleżanki z pracy). To moje do tej pory największe dzieło ;) stanęło w holu przedszkola.

 W ramach tworzenia dekoracji w holu odkryłam  kolejną pasję tworzenia kwiatów z bibuły. Czy te przypominają choć trochę krokusy?


Przed świętami wybrałam się też na warsztaty plastyczne "Wielkanoc w inspiracji plastycznej". Co wyszło spod moich rąk można zobaczyć poniżej:
Stojące jajo w technice scrapkowej:
Wesoły kogut:
Sympatyczny zajączek z rolki po papierze:

Zając pilnujący pisanek - pisanki wykonałam techniką batikową - już nie na kursie ( on najbardziej mi się podoba)

Baranek na patyku:

Oryginalny stroik wielkanocny;

i kurczątko z kogutem:

Sporą część czasu zajmuje mi też prowadzenie bloga, w ramach międzynarodowego projektu, który realizuję w naszym przedszkolu. Więcej o nim  tutaj . Tak chciałabym żeby już były wakacje, bo tęskni mi się za szydełkiem, drutami i techniką pergaminową. a wszystkim czytelnikom składam życzenia:

Zdrowych, radosnych, pełnych pokoju świąt, najobfitszych łask od Zmartwychwstałego Chrystusa oraz mokrego dyngusa.