niedziela, 5 sierpnia 2012

Szydełkowy obrus z frędzlami i wakacyjny wyjazd

Znowu na trochę zniknęłam, ale mam nadzieję, że wynagrodzę Wam to długim postem. Na początku chciałabym podziękować wszystkim, którzy głosowali na Migotkę. Kicia zajęła 8 miejsce i swoim miauczeniem za głosy wszystkim dziękuje ;) dostała ode mnie oczywiście nagrodę pocieszenia.

W poprzednim poście pisałam, że robię kolejną szydełkową rzecz. Postanowiłam zrobić obrus na szydełku, potrzebowałam pewny wzór, bo nie raz zdarzało mi się, że obrus czy serweta, jest mniejsza niż rozmiar podany w gazetce. Sięgnełam po wzory, które wykonywała już mama i zdecydowałam się na obrus z frędzlami. Wzór pochodzi z gazetki Obrusy na duże i małe stoły, Sabrina robótki extra zeszyt 2/2009.  A tak wygląda obrus wykonany przez mamę ( przepraszam za jakość zdjęcia, ale zdjęcie było robione jeszcze aparatem analogowym i zostało zeskanowane)

Obrus mama robiła z zielonej Maxi ( musicie mi uwierzyć na słowo, bo aparat nie oddał kolorów) ma rozmiar 96 cm, bez frędzli ( same frędzle to około 12 cm) niestety nie pamiętam już ile jej tych nici poszło. A tak wygląda obrus zrobiony przeze mnie:

Również robiłam z Maxi tylko, że białej, poszło mi 2 motki, a obrus ma 86 cm bez frędzli. Różnica w rozmiarze wynika z tego, że ja ściślej robię. Oczywiście Migotka, pomagała mi, co widać na załączonym obrazku ;) 

wogóle kotka bardzo lubi robótki, zawsze musi się na jakiejś położyć i ją wypróbować ;) jak wyjęłam gazetki, żeby sobie pooglądać i poplanować co  będę dalej robić to oczywiście kicia, też się przyłączyła, ale dla niej okazała się to czynność nader wyczerpująca, zresztą zobaczcie sami:



Co prawda w czasie urlopu nie planowałam nigdzie wyjeżdżać, ale jak się okazało los  miał inne plany i spedziłam 3 cudowne dni na polskiej wsi, na terenie Poleskiego Parku Narodowego. Gril, ognisko,pluskanie w basenie, wycieczki rowerowe sprawiły, że spędziłam wspaniałe chwile. A oto kilka zdjęć:



Kończę wykonywać kolejną szydełkową rzecz, jest ona z grubszej włóczki, więc w takie upały ciężko się robi, a oto zajawka ;) oczywiście Migotka musiała ją wypróbować:


Pozdrawiam Was serdecznie, dziękuję za komentarze i do napisania wkrótce. 

5 komentarzy:

  1. Piękny ten obrus, naprawdę mi się podoba :-)
    Fajnie tak wyskoczyć niepodziewanie na odpoczynek ;-)
    Głaski dla Migotki :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Migotka boska i bardzo podobna do mojej Gryzi, która już za TM...
    Bardzo mi się podobają Wasze serwetki! Twoja Mama miała prawdziwy talent, już wiem po kim Ty jesteś taka zdolna ;)
    Pozdrawiam wakacyjnie! (nie ma to jak polska wieś...)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obrusy obydwa piękne i Twój, i mamy. A wakacje spędziłaś w pięknej okolicy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne obie serwety :) Bardzo fajnie wygląda takie zakończenie frędzlami.

    OdpowiedzUsuń
  5. 8 miejsce wsrod tylu nie jest zlym miejscem.Serwetka oczywiscie piekna,robisz piekne szydelkowe prace, niedawno ukladajac serwetki trzymalam w rece Twojego aniolka i motylka.

    Wakacje to zawsze cos fajnego.Gdziekolwiek to jest.

    OdpowiedzUsuń