niedziela, 1 listopada 2015

Kwiaty w Zaczarowanym Zakątku cz.2

Na początek dziękuję wszystkim, którzy zagłosowali na mnie w poprzednim konkursie. Wygrać się niestety nie udało, ale miło jest mieć świadomość, że komuś się ten blog podoba i lubi tu zaglądać.

 Chociaż ja sama jestem tutaj gościem. Brak czasu, kłopoty osobiste, "walące się" marzenia i zbliżające się święta, które ze względu na pamieć o bliskiej mi osobie są zawsze bardzo trudne sprawiły, że rzadko sięgałam po szydełko. Muszę jednak do tego powrócić, bo tak naprawdę to rękodzieło pozwalało mi zawsze przetrwać trudne chwile. Było odskocznią od codziennych problemów i trosk. Może już wkrótce będę mogła Wam coś pokazać. Swój dzisiejszy post zatytułowałam Kwiaty w Zaczarowanym Zakątku cz. 2 bo jestem Wam winna kwiatową relację oto kilka ujęć z parapetu: 

Bonsai czyli pieprzowiec chiński. Stawiam pierwsze kroki w uprawie tych roślin i wiele się muszę jeszcze nauczyć, ale na razie mam na kim ćwiczyć ;)


Skrzydłokwiat kupiłam go po tym jak przeczytałam, że są to bardzo korzystne kwiaty, gdyż pochłaniają szkodliwe substancje z otoczenia. W tle widać fiołek afrykański, bardzo sympatyczna roślina, która nie ma zamiaru przestać kwitnąc.  


W tym roku udało mi się też wychodowac mimozy z nasionek, urosły już naprawdę spore i bardzo fajnie kuliły się pod wpływem dotyku. Niestety nie było mnie parę dni w Zaczarowanym Zakątku, nikt ich nie podlał i zostały po nich tylko zdjęcia.


W ogródku latem zakwitły liliowce, które w pełni kwitnienia prezentowały się tak:



   Ziołowy ogródek wygląda na razie tak:

Posadziłam w nim 6 odmian mięty, 3 odmiany tymianku, 2 odmiany szałwii i melisę. Chciałabym posadzić jeszcze inne zioła, mam nadzieję, że będę miała taką możliwość ...

1 komentarz:

  1. Ojej szkoda mimoz, ja nigdy nawet nie widziałam na oczy tych roślinek, i na prawdę pod wpływem dotyku się kurczą :) ciekawe. Trzymam kciuki by jeszcze Ci sie udało je wyhodować.

    OdpowiedzUsuń