Dziękuję za komentarze pod poprzednim postem. Cieszę się, że bieżnik Wam się podoba. Do kompletu dorobiłam jeszcze dwie serwetki. Przepraszam za jakość zdjęć, ale dzisiejsza pogoda nie sprzyja udanym zdjęciom. Serwetki są proste ;) tylko leżały na nie równym ( zwróciłam na to uwagę dopiero po umieszczeniu zdjęć na blogu). Pytałyście się mnie jak długo zajęło mi zrobienie bieżnika. Zaczęłam go robić w połowie października. Ktoś powie o to długo? Może i długo, choć szydełkiem macham sprawnie ;) ale
po pierwsze - nie zajmuję się tylko szydełkowaniem, bo oprócz tego pracuję zawodowo, gotuję, sprzątam itp.
po drugie - dlatego robiłam najczęściej tylko w weekendy
po trzecie - oprócz niego trochę szyłam lub robiłam inne twórcze rzeczy, a to też zajmuje czas
a po czwarte - nigdy nie robię na akord czy na czas, nie lubię tego, bo wtedy mi nie wychodzi, wolę robić we własnym tempie i kiedy skończę to skończę.
Dostawałam też liczne pytania o szydełkowego smoka - informuję, że akurat smoka nie wykonuję na zamówienie.
Pozdrawiam i wracam do robótek.