Dziś Niedziela Palmowa a ja chciałabym Wam pokazać moją pierwszą zrobioną w życiu palmę. Palmę zrobiłam na kółku rękodzieła. Jak zwykle nie ustrzegłam się błędów, ale wiem w czym tkwi sama idea tworzenia palmy. Zawsze marzyłam żeby zrobić ją samemu, ale gdy mieszkałam w mieście nie miałam dostępu do traw, bukszpanów i innych palmowych przydasiów. Teraz w lecie planuje wyruszyć na poszukiwanie traw i w przyszłym roku do dzieła.
Na jednym z forów brałam udział w wymiance wielkanocnej. W prezencie dostałam pisankę z naklejonymi kwiatkami. zainspirowała mnie ona do stworzenia własnej. Oto ona:
No i spróbowałam też decupage. Rety nie sądziłam, że jest to takie trudne. Pierwsza praca w założeniu nie miała być piękna i idealna, miała raczej na celu wypróbowanie tej metody i poznanie podstaw. Przygotowałam się do tego teoretycznie: oglądałam filmiki, przekopałam forum o decupage, ale teoria to jedno a praktyka drugie, więc to co mi wyszło to porażka. Wiem już, że muszę przede wszystkim poćwiczyć naklejanie serwetek ( wypróbowałam tu i metodę tradycyjną i na żelazko), które w tej pracy albo się marszczyły, albo powyrastały na nich bąble. Wypróbowałam też cieniowanie gąbeczką, wiem nie wyszło idealnie, ale przynajmniej wiem o co chodzi. Deseczki pomalowałam tylko raz, bo podobały mi się prześwitujące słoje, ale już widzę, że to nie był dobry pomysł bo jest duża różnica między serwetką a podłożem. No ale stojak na nici powstał. Oszczędzę Wam zdjęć błędów. Nie poddaje się i będę próbować dalej, może w końcu mi coś wyjdzie.
Dziękuję za wszystkie komentarze :)