Dalej pozostaję w temacie sukienek, tym razem postanowiłam ją uszyć. Wzięłam na warsztat sukienkę z czasopisma Moden Diana nr 6/2012 nr modelu 17 A. Jednak gdy ją skroiłam i pozszywałam okazało się, że pasuje raczej na hipopotama ( nic nie ujmując hipopotamowi) ale nie na mnie. Ot kolejna nauczka dla początkującej: mierz wykrój zanim zaczniesz kroić z tkaniny. Szkoda mi było materiału, więc puściłam wodze fantazji i zaczęłam kombinować. Na plecach dałam zaszewki, z przodu marszczenie, do tego pasek ze wstążki i wyszło to co widać na załączonym obrazku. Nie jestem z niej do końca zadowolona, ale jak na pierwszą uszytą sukienkę ujdzie. Wiem jedno: dla mnie szycie jest o wiele trudniejsze niż szydełkowanie i jeszcze duuużo muszę się nauczyć, ale się nie poddam i już ;D Idę trochę poszydełkować, a i dziękuję za wyróżnienia. Pa!
Asiu - dobrze Ci idzie - ja nie mam cierpliwości do szycia.
OdpowiedzUsuńWiadomo ,że na początku masz prawo do błędów.
OdpowiedzUsuńPraktyka czyni mistrza :-)
Asiu zapraszam do mnie po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuń